Houston Rockets

Golden Boy

Problemy z kolanami, pewnie te zapalenia, które mu dokuczają od kilku spotkań.

gugf2

Niech dadzą mu się spokojnie wykurować, chłop ma swoje lata. Hill z Jamisonem na pewno godnie do zastąpią

LukiSacz

Miko

No tak, wyszło inaczej. Ale skoro to jest tak nieprzewidywalne, to tak samo trudno przewidzieć że przegramy z Hornets albo z nimi wygramy Smile

Golden Boy

Zobaczymy przynajmniej dlaczego Mike nie korzysta z Hilla. Czy to sprawa rotacji czy niechęci. Bo powinien dostać co najmniej 20 minut.

A jeśli nie pogra 10 to wszystko jasne.

gugf2

I ciekawe jak zagramy, jeżeli będzie wyrównana końcówka, czy dalej zagra Howardem czy Jamisonem z Hillem

Ogi24KB

Rosyjska ruletka jeśli chodzi o przewidzenie wyniku. Gasol out co wcale nie musi wyjść na minus. Niech odpoczywa może i odciąża kolana. Hill i Jamison powinni dać radę oczywiście jeśli Hill dostanie odpowiednią ilość minut a to już nie jest takie pewne. Dla naszego trenera predyspozycje obronne zawodników nie odgrywają większego znaczenia. Ja na miejscu Hilla po wejściu na parkiet walił bym od razu za 3 może akurat wpadnie i uznanie u Mika od razu wzrośnie. Chociaż z drugiej strony Meeks po 7/8 w następnym meczu dostał całe 9 min.. Uff masakra kibicować naszym w tym sezonie...

LukiSacz

W s5 zamiast Morrisa wybiegnie Duhon.
źródło: fejsbukowe konto lakers.com.pl

gugf2

mało istotna zmiana, w sumie chłopaki grali bardzo podobna ilość minut.

devilll

I dobra wiadomość, Morris ostatnio cieniuje i gra słabo, Duhon jest dużo bardziej doświadczony i ułożony, lepiej rozumie się z Howardem i ma lepszy rzut, także zmiana in plus Smile

Maczeta23

Ale Morris i tak pozytywnie zaskoczył (no może nie matka) i osobiście wolę go od Blake'a, przynajmniej dynamizmu trochę jest, a do tego może się jeszcze rozwinąć...

devilll

Wiadoma sprawa...ale to wciąż jeździec bez głowy i często popełnia złe decyzje...dlatego wolę Duhona...

Cóż można rzec, połowa dobiega końca i nasi tradycyjnie po porażce, muszą się wyżyć...tym razem padnie na Houston...Jeśli się nic nie zmieni Smile

Po Boxscore wygląda to nieźle, wszyscy ładnie punktują , szczególnie Kobe Smile

mam nadzieję ,że nie roztrwonią tej przewagi..

Wojtas1989

Nie wiem, czy ktoś ogląda, ale nasi grają naprawdę dobrą koszykówkę. Prowadzą 54-37 na niespełna 3 minuty do końca 2 kwarty, a gdyby lepiej zbierali na swojej tablicy to prawdopodobnie byłoby już po meczu. Oby tak dalej.

Cisza

No na razie jadą dobrze, tylko muszą ograniczyć te zbiórki oddawane na swojej tablicy.

Wojtas1989

Robię sobie przerwę od NBA...

Cisza

Czwarta kwarta...

LukiSacz

Ja pierdolę, żenada. Co prawda meczu nie oglądałem, ale po przeczytaniu relacji widzę, że D'A chuja się nauczył po ostatnim meczu i z uporem maniaka pozwalał DH być faulowanym i pudłować wolne. Brawo panie Pringles.
Z tego co widzę coraz więcej osób odpuszcza sobie oglądanie meczów Lakersów w tym sezonie i wcale się nie dziwię, sam do tych osób należę. Co innego przegrywać, gdy na C ma się Kwame Browna a Kobe jest jedyną osobą ponad przeciętną w teamie, a co innego grać taką chujozę mając takie gwiazdy w drużynie.
Po zatrudnieniu D'A wstrzymałem się z oceną, powiedziałem, że zrobię to po kilku meczach. Teraz już wiem, że podobnie jak Brown jest gówno warty i nie powinno go być w tej drużynie. Chociaż z drugiej strony, jeśli już drugi trener nie daje sobie rady, to może coś nie tak jest z drużyną...?

Artist

I poraz kolejny okazało się, że naszym największym problemem jesteśmy my sami i brak koncentracji.

Cisza

Oglądałem, powiem tak, w ataku zajbiście jak S5 i tak ławka trafiała, Duhon rozgrywał na prawdę na poziomie. Kobe trochę odpalał no ale narobił tych pkt. Zbiórki na naszej tablicy ... pozwalaliśmy sobie zbierać piłki jak dziecku cukierki. No i straty, ale do 3 kwarty dobry def i nie zła skuteczność dawały te prowadzenie pomimo tych strat i zbiórek.
No i się zaczęło jakby już wykorzystali wszystkie pomysły w ataku, normalnie zaczarowani... plus trochę pecha.

Najbardziej wkurza to, że mamy te 17 punktowe prowadzenie i je umiemy tak rozjebać.

L_A_robi

Dwight ma widocznie gdzieś LA. Już nie jeden raz pisałem, że on nie ma charakteru shaqa.

Z Gasolem grającym centra na pewno nie mielibyśmy gorszego bilansu.

Zawsze będę go bronił bo bez niego nie byłoby dwóch pierścieni. On już dla Lakers zrobił wiele, Dwight jeszcze nic.

Przynajmniej nikt go nie obwinia za tą porażkę.

Z przykrością muszę stwierdzić, że nawet z Nashem będzie wielkie nic i góra pierwsza runda play off.

Obym się mylił.