Oklahoma City Thunder

Patryk · Wysłany: Śro 14:58, 06 Mar 2013 Temat postu:

Nie było żadnych niespodzianek w tym spotkaniu, mam na myśli końcowy rezultat. Kobe mimo bólu miał kilka fajnych rzutów w 2 kwarcie, a razem z Nashem ciągnęli LA w 3 kwarcie, w której łącznie mieli 21 punktów i byliśmy blisko OKC, szkoda, że DH12 nie pomógł bardziej liderom. Ładne zaprezentował się MWP, zwłaszcza w ostatniej odsłonie meczu. Fajnie było zobaczyć Fishera na boisku, pomógł Oklahomie odnieść zwycięstwo i dodał od siebie 10 oczek.

boixosNois · Wysłany: Śro 18:00, 06 Mar 2013 Temat postu:

kurwa Kobe bez ręki tyle minut to dla mnie jakiś skandal...jak przejebiemy z NOH to nie mam pytań...

Zubr · Wysłany: Śro 20:24, 06 Mar 2013 Temat postu:

wkalkulowana porażka. Tylko dziwi mnie jedna rzecz, skoro chłopaki i tak wychodzą z nastawieniem, żeby się nie zmęczyć to czemu grają tyle minut. Zresztą w 3 kwarcie OKC odpuściło zupełnie, taka drużyna jak my powinna moment poczuć krew i przycisnąć ich, nawet w 4 kwarcie jeszcze była szansa. To my jesteśmy Ci doświadczeni, a wyglądamy odwrotnie

BlackMamba · Wysłany: Śro 20:30, 06 Mar 2013 Temat postu:

A kto powiedział, że nasi wyszli tak, żeby się nie zmęczyć? Wyszli jak na każdy mecz z wolą zwycięstwa. To, że nie radzimy sobie z takimi drużynami nie oznacza, że mamy takie mecze odpuszczać. Zresztą MDA nie odpuszcza nigdy, widać to po rotacji.

Zubr · Wysłany: Śro 20:50, 06 Mar 2013 Temat postu:

Według mnie wyszli z nastawieniem, wyjdzie co wyjdzie, nie warto wypruwać żył. I bardzo mądrze. Ale mieli taki moment, że mogli wykorzystać odpuszczenie OKC, nie wykorzystali trudno, jutro już musimy wygrać.

BlackMamba · Wysłany: Śro 21:20, 06 Mar 2013 Temat postu:

Kobe nigdy nie wychodzi na parkiet z nastawienie wyjdzie co wyjdzie i myślę, że zabrania tak podchodzić do meczów pozostałym. Nie raz wypowiadał się, że nie potrafi przejść obok meczu, nie ważne jaki on jest. Zresztą poświęcenie na treningach mówi wiele o jego mentalności.

Darek · Wysłany: Śro 21:26, 06 Mar 2013 Temat postu:

Przecież to oczywiste, że chcieli wygrać mecz. W tej sytuacji w jakiej aktualnie są nie mają prawa kalkulować i tego nie robili w żadnym momencie spotkania.

Co mi się rzuciło w oczy. Można powiedzieć, że to co zwykle w meczach z tego typu przeciwnikami.

Po pierwsze całkowicie zawaliliśmy początek pierwszej kwarty, dzięki czemu OKC wyszła na dwucyfrowe prowadzenie. Nie możemy zaczynać meczu od 1-8 z gry, po prostu nie możemy.

Dwa - gdzieś zatracił nam się MWP w tym co należy do jego zadań. Mike musi mu uświadomić, że każde inne zagranie niż dostanie piłki i rzut za trzy przynosi nam więcej strat niż korzyści. W drugiej połowie nie robił już pompek, nie wchodził w postup i od razu było lepiej.

Trzy - brak pomysłu na obronę Westbrooka. Co gramy z Thunder to Russ robi z nami co chce. Nie wiem jak, ale musimy go lepiej ograniczać. Na miejscu Mike'a próbowałbym chyba wystawiać na niego Clarka. Kobe wtedy musiałby pobronić Duranta a MWP zająłby się Ibaką.

Cztery. Ułomność defensywna naszych rezerwowych. Nie mamy na obwodzie gracza, ktróry broniłby lepiej 1on1 od Bryanta. Meeks w starciu z OKC nie da rady pokryć nikogo, Blake mimo swojej przyzwoitej gry w tym elemencie na Russela się nie nadaje. Jamison przez ok 20 minut względnie nie szkodziłby drużynie w tym elemencie. Oczywiscie pod warunkiem, że czas ten spędziłby tylko i wyłącznie na PF a nie na C.

Pięć. Howard. DZisiaj nie był tak często szukany w pick and rollu przez Nasha, ale mimo wszystko musimy na tym poziomie wymagać od niego większego wsparcia w ataku. Musi po prostu pokazać, że jest w stanie kończyć akcje, inaczej niegdy nie dostanie więcej niż 10 rzutów w takim meczu.

Sześć. Straty.